wtorek, 27 marca 2012

Gdybym sama nie była problemem, z pewnością nie miałabym tyle problemów. Ale po co męczyć się robiąc to, na co ma się ochotę-lepiej nakomplikować sobie życie, a później płakać, rozpaczać, jakim się to jest nieszczęśnikiem, jak to los uwziął się na nas! Przecież postępowanie zgodne z głosem serca nie jest oznaką trywialności człowieka. Ale tego się nie da sobie wmówić, gdy od lat plewi się te najprostsze uczucia. Płakać w samotności-tego właśnie chciałam? 
Nie, na to nie ma reguły. To nie zależy od tego, czy czynisz dobrze, czy źle. Gdy nie słuchasz swojego serca-wtedy boli najbardziej. 
Chciałabym chociaż móc ponarzekać! Nie mogę, sama sobie ten los zgotowałam. Ręka, która bije, nie ma prawa się skarżyć, że i ją boli bicie. Z drugiej strony cieszę się z cierpienia (cóż za...wyrafinowany gust) , dobrze wiedzieć, że kimś tak wygotowanym z uczuć potrafią emocje szargać na wszystkie strony. 






Kocham ciebie, choć mnie zabijasz, lecz czy mogę wybaczyć ci to, że zabijasz siebie?





poniedziałek, 12 marca 2012

Jawa a sen

Albowiem jawa jest snem, tylko piękniejszym, bo mamy możliwość kierowania nim.

Proszę, niech będzie już wiosna, bo dezintegracja panująca wewnątrz mnie powoli zaczyna mi ciążyć. Czuję się jak Werter.

niedziela, 25 grudnia 2011

Sernik krakowski.

Sernik wyszedł bardzo dobry. Samo przygotowanie nie było ciężkie, a największą frajdę sprawiło mi dłuuugie lukrowanie kratki. Jedyne, czego mogę się przyczepić to ser, który mogłam zmielić jeszcze raz. Ale-każde doświadczenie uczy :)







Przepis możecie znaleźć na Cioccolatogatto ;)




Perfekcyjny wyraz tego, co czuję.

sobota, 24 grudnia 2011

Merry Christmas everyone!

Zdałam sobie sprawę ze wszystkiego co czuję, co myślę. Z tym wkraczam powoli w nowy, 2012 rok.
Lista postanowień sporządzona-w głowie. W środku ogromna determinacja.


Dziś zrobiłam pierwsze w swoim życiu pralinki!!! Co prawda w wersji mega (nie posiadam foremek), ale smak jest przewyborny! Na wierzchu-biała, różowa czekolada, wewnątrz biała z prażonymi migdałami, żurawinami i kilkoma suszonymi śliwkami, dno z czarnej czekolady wymieszanej z cynamonem. Jestem taka dumna! :D 







Wiem jedno, uda mi się. Zawsze mi się udaje :)

czwartek, 8 grudnia 2011

możesz

Możesz mieć tysiące znajomych. Dziesiątki przyjaciół. Miliony komentarzy na zasranym facebooku. Zawalony spotkaniami każdy dzień w tygodniu. Twoje łóżko może być cały czas przez kogoś zajęte. 
Ale to tylko sprawi, że jeszcze ciężej będzie Ci się pogodzić z prawdą, że wszyscy jesteśmy sami.


Niezależnie, jak dobrzy czy źli jesteśmy.








Najgorszy dzień to ten, gdy sobie to uświadamiasz.

poniedziałek, 5 grudnia 2011

i ran so far away

Jestem szczęśliwa, że umiem patrzeć przez okno na mijające budynki, ludzi, drzewa i się uśmiechać. Jestem szczęśliwa, że potrafię się tak po prostu odciąć od rzeczywistości i przyglądać się wszystkiemu jak pięknej sztuce, w której gram. Nie oceniać żadnego zachowania i nie myśleć, czy jest się ocenianą. Nie wiem, dlaczego wcześniej tego nie potrafiłam.
To takie proste.








...so?