sobota, 5 listopada 2011

Every time I close my eyes...

Kocham noc.
Kocham, kiedy jest ciemno, kiedy nie widać brudnych ulic, brzydkich domów, niczego.
Kiedy tylko widać uliczne światła, neony. Nie ma nic piękniejszego, nic.

Uwielbiam zimę, gdyż przez coraz większą część dnia jest ciemno. Wtedy zakładam słuchawki na uszy i włączam muzykę. Wszystko przestaje się liczyć, tylko ja, moje emocje, ten stan uniesienia, krajobraz wokoło. Światła. Dźwięki. 

Ile ja bym dała, by mieszkać w mieście! Móc odbierać bodźce wzrokowe tak piękne, jak te, które mam w swojej głowie. Uwielbiam podróżować nocą. Wtedy widzę to wszystko wyraźniej, silniej czuję.

Święta Bożego Narodzenia dają mi niezwykłą radość. Czerń nocy zostaje rozświetlona tysiącami lampek. Mogę wtedy siedzieć, nic nie robić, nic nie mówić. Poprostu obserwować. 

Dlaczego utrudniamy sobie życie myślami? Czy to nie najprostsze rzeczy czynią nas szczęśliwymi? Emocje, uczucia?

Nocą wszystko jest prostsze.



Nie chcę myśleć, chcę czuć.









2 komentarze:

  1. miasto to jest to miejsce, gdzie czuje się spełniona. wróce tam... oj, ja tam wrócę. ;) uwierz mi, że mieszkanie w mieście jest jeszcze piękniejsze niż tylko rpzebywanie tam od czasu do czasu.

    OdpowiedzUsuń
  2. http://www.youtube.com/watch?v=WioCzk7v8P0

    OdpowiedzUsuń